Fernando Torres - hit czy kit?
Czy 58 milionów euro wydanych przez dobrodzieja Chelsea - Romana Abramowicza to dobra inwestycja? Czy ma w ogóle szansę się zwrócić? Jeśli tak to jak długo to będzie trwało? Jeśli nie to gdzie powędruje popularny "El Nino"?
Jakaż euforia zapanowała wśród kibiców Chelsea gdy w ostatnim dniu zimowego okna transferowego Fernando Torres - bożyszcze kibiców z Anfield Road podpisał 5-cio i pół letni kontrakt z próbującą dogonić czołówkę drużyną The Blues. Wszystkie kanały sportowe i informacyjne miały pożywkę na kilka dobrych dni. W Londynie świętowano, w Liverpoolu zaś niektórzy płakali, inni z kolei znienawidzili na dobre wychowanka Atletico Madryt.
Patrząc z perspektywy czasu na historię tego transferu ma się wrażenie, że podobna sytuacja miała już miejsce kilka lat temu i to w tym samym klubie za pieniądze tego samego właściciela.
Tak, chodzi o Andrija Szewczenkę, który po dwóch latach na Wyspach nie zdołał się podnieść nawet po wypożyczeniu z powrotem do Milanu (18 meczów/0 goli). Teraz bryluje w klubie gdzie rozpoczął karierę - Dynamie Kijów do którego przeszedł za darmo z wspomnianego wcześniej AC Milanu.
Jak potoczą się losy Torresa w Premier League? Jak na razie jest kiepsko ale jeśli niedługo nie zacznie się spłacać to cierpliwość rosyjskiego oligarchy i kibiców się skończy. Bohaterem okaże się Dalglish, który nie chciał na siłę trzymać "El Nino" w nowo budowanym teamie z Anfield.
No i chyba przez ten cały zgiełk przy przejściu gwiazdy reprezentacji Mistrzów Świata wielu nie zauważyło prawdziwego transferowego hitu na skalę światową. Przejście Davida Luiza z Benfiki Lizbona do Chelsea za nieujawnioną dotąd kwotę (prawdopodobnie 20mln euro). Na razie nowy 23-letni środkowy obrońca spisuje się świetnie na boiskach Premier League co po części rekompensuje kibicom zawód związany z nieskutecznością Hiszpana.
--
Stopka
domelstg
Więcej ciekawostek futbolowych na http://wszystko-o-futbolu.blogspot.com/ Zapraszam ódła artykułów do przedruku.
serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz